niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 18

Weekend dobiegał końca. Dla Petera był on zbyt krótki. Chciał spędzić więcej czasu w towarzystwie przyjaciółki i jej ojca. Był świadom że te ostatnie parę miesięcy roku szkolnego będzie dla niego dość ważne, w końcu czekały go owutemy. Nie przejmował się tym zbytnio. Miał wręcz fotograficzną pamięć, prawie wcale nie siedział przy książkach. To co stało się w parku wstrząsnęło nim. Zadręczał się myślami o siostrze. Czyżby ona wolała swojego nowego chłopaka od niego? Dlaczego nawet nie przeprosiła? Gdzie on się podzieje po szkole? Po raz pierwszy gryfon był w takim stanie. Sam nie wiedział czego chce. Od tego wszystkiego bolała go głowa. Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć.
Jedynym pocieszeniem dla niego byli przyjaciele. Eileen i Tom. Jednak chłopak nie chciał zrzucać na nich swoich problemów. Nie należał do ludzi którzy łatwo o sobie mówią. Wolał dźwigać problemy innych. Zawsze udawało mu się ich pocieszyć. Jego barki potrafiły udźwignąć więcej niż on sam mógłby się spodziewać. To on zawsze był tym wesołym, uśmiechniętym, nieugiętym. To zawsze jego rozpierała energia. Peter starał się ukryć swoje uczucia, ale Eileen znała go zbyt dobrze. Zauważyła jego przybicie. Czarodzieje posprzątali razem po kolacji. Nie chcieli żeby Phill się przemęczał.
-Nie wiedziałem że zostaniecie, więc sprzątnąłem już materac...-zaczął ojciec Eileen i uśmiechnął się- Ale chyba nie będzie wam potrzebny.-dokończył i poszedł do siebie.
Czarodzieje po posprzątaniu naczyń poszli do sypialni. Eileen położyła się obok Petera i zapytała:
-Co się stało? Tam, z siostrą?
Gryfon nie chciał zrzucać na przyjaciółkę swoich problemów więc zaczął zaprzeczać żeby cokolwiek złego miało tam miejsce. W końcu jednak pod naporem wszystkich próśb ślizgonki, chłopak pękł i opowiedział jej o wszystkim. Było widać że dziewczyna jest przerażona tym co usłyszała. Peter zawahał się, czy przypadkiem nie było to dla niej zbyt dużo. Dziewczyna przytuliła go.
-Nie przejmuj się...-zaczęła.-Masz jeszcze przyjaciół, mnie, Toma, może nawet Rose.. Uwierz mi, nikt nie ma idealnie i kolorowo. Mi dopiero teraz zaczęło się układać..
Dziewczyna opowiedziała Gryfonowi całą historię. Chłopak był zdziwiony tym co słyszy. Usłyszał o tym że jej matka była krukonką, o tym jak wcześniej traktował ją ojciec, o tym że dobierał się do niej starszy od niej chłopak, który próbując zrobić jej krzywdę został dotkliwie pobity przez Petera. Gryfon był zdziwiony tym jak taki miły gość jak Phill mógł tak traktować swoją córkę przez tyle czasu. Nie mówiąc już o zapewnieniu jej godziwych warunków. Kończąc opowiadać Eileen była cała we łzach.
-Opowiedz mi swoją historię..-poprosiła przyjaciela przez łzy wtulając się w niego.
Peter zaczął opowiadać o swoim trudnym dzieciństwie przez które był sam, jego siostry często nie było w domu więc musiał wychować się sam, o tym jak kiedyś był nieśmiały i płaczliwy, o rodzicach których nigdy nie znał, o tym jak poważnie sam został kiedyś pobity przez swoich rówieśników, o tym jak poznał Toma, o tym jak bardzo stał się twardy przez pierwsze trzy lata szkoły. Od tego wszystkiego w jego gardle pojawiło się uczucie którego nie znosił i nie czuł od długiego czasu. Już myślał że się rozpłacze, ale powstrzymał się. Przytulił Eileen. Zapłakana dziewczyna po chwili usnęła.

No to ogrooooooooomny skrót. Muszę nadgonić. Jest tego dużo.

1 komentarz:

  1. Bardzo, bardzo, bardzo duży skrót. Liczyłam, że trochę dokładniej opiszesz jego historię...
    Ale to, że musisz nadgonić nie usprawiedliwia pisania w skrócie ;p (wiem, zrobiłam to samo w pewnym rozdziale, ale ciiicho)
    poprzyczepiałabym się jeszcze, ale mi się nie chce. albo nie mam do czego ;p

    OdpowiedzUsuń